Fot. okładka płyty „Noc”
Baasch zaprezentuje w Poznaniu utwory ze swojej ostatniej płyty „Noc”. Nagrodzony Fryderykiem album spotkał się z dużym uznaniem ze strony publiczności, samemu wokaliście wyznaczył nowe miejsce w atlasie polskich twórców. Zawarte na nim piosenki tworzą opowieść o potencjale i meandrach życia, które zaczyna się po zmroku. To tym samym najbardziej osobista jak dotąd muzyczna wypowiedź warszawskiego kompozytora. Przed Baaschem na scenie Tamy wystąpi niebanalna grupa Niemoc.
.
.
Publiczność poznała Baascha kiedy ten w 2013 roku wydał EP-kę „Simple Dark Romantic Songs”. Elektronika w alternatywnym wydaniu umiejscowiła go, w nietłumnym wtedy jeszcze, gronie obiecujących polskich twórców muzyki niezależnej. Szerszym echem odbił się jednak udział młodego kompozytora w tworzeniu rusztowań świata do filmu „Płynące wieżowce” – gejowskie love story, o którym dyskutowano, ubarwiła bowiem muzyka jego autorstwa. Tym samym zaczynający artysta przykuł swoimi działaniami uwagę niemałego grona odbiorców. W 2014 roku zainteresowała się nim wytwórnia Nextpop Songwriters’ Label, co szybko przyniosło efekty – w 2015 ukazał się debiutancki długogrający album Schmidta zatytułowany „Corridors”. Autor nośnego „Shout” czy tytułowego, intrygującego „Corridors” podążył wyznaczoną wcześniej ścieżką mrocznej elektroniki i tekstów pisanych w języku angielskim, czemu przyklaskiwali zresztą krytycy. Trop ten nie zmienił się wraz z wydanym w 2017 roku albumem „Grizzly Bear With A Million Eyes”. Mimo że zawarte na drugiej płycie utwory opowiadały o innych już emocjach, historie ciągle wyśpiewywane były do ciężkiej, syntetycznej muzyki, a całość wprowadzała słuchacza w prawdziwe nostalgiczny trans.
2020 rok okazał się dla muzyka przełomem. To zeszłorocznej jesieni odbiorcy dostali do odsłuchu jego kolejny album zatytułowany „Noc”. Zmiana, którą przyniosła nowa płyta i która szybko rzuciła się w ucho, polegała na postawieniu na teksy pisane tylko i wyłącznie w języku polskim. Za ich pośrednictwem Baasch opowiedział o życiu toczącym się po zmroku, niekiedy też balansującym na granicy dnia i nocy. Wyszedł z tego materiał pełen refleksji, mówiący o samotności, rozczarowaniach i wielu gorzkich odcieniach nocnego bytowania, ale potrafiący też rozbudzać nadzieję na lepsze jutro. Ta płyta pozwoliła mi zamknąć pewien okres w moim życiu, trwało to mniej więcej rok, z nocy 15 marca 2019 na 15 marca 2020. Rzeczywiście ta płyta, jak żadna inna, opisała bardzo konkretny czas. To były rzeczy, które działy się u mnie, ale być może wyciekały też inne, które czekały na odpowiedni moment do opowiedzenia – wyznał artysta w rozmowie z Przemysławem Bollinem dla Onetu. Album, który śmiało przypisany został do gatunku dark pop, zyskał uznanie nie tylko publiczności, bo również kolegów Baascha po fachu. W 2021 roku twórca odebrał nagrodę Fryderyk za najlepszy zdaniem Akademii Fonograficznej polski album elektroniczny wydany w 2020.
.
.
Cienie Tour to wyczekiwana przez wielu prezentacja „Nocy” na żywo. Baasch nie wypadł z formy, bo pomimo pandemii udało mu się zagrać już kilka koncertów z nowym materiałem. Na scenie towarzyszyć będzie mu zespół: Robert Alabrudziński na perkusji, Aleksander Żurowski na syntezatorach oraz Tomasz Mreńca na skrzypcach.
W poznańskiej Tamie przed Baaschem koncert zagra trio Niemoc. Zespół zadebiutował w 2014 roku, z upływem lat zyskując coraz większą sympatię odbiorców. W charakternych utworach zielonogórskich twórców gitary mieszają się z elektroniką, niekiedy śmiało zaprowadzając słuchacza w obszary muzyki eksperymentalnej. Dwa tygodnie temu ukazał się kolejny album grupy, zatytułowany „Kilka Najlepszych Dni w Życiu”. Krążek, do którego tworzenia zaproszono wielu muzycznych gości, uzyskał pozytywne recenzje dziennikarzy. Nadchodzącego wieczoru Niemoc wraz z Baaschem wykonają też wspólnie utwór „Dual” w remixie pochodzącym z płyty „NCRMX” (na niej znalazły się nowe wersje piosenek z „Nocy”).
.
.
Szczegóły dotyczące wydarzenia i biletów znajdziesz TUTAJ.