W roku 1971 nastąpiło wiele zmian zarówno w kraju, jak i na świecie, o których zapragnęli opowiadać studenci Politechniki Poznańskiej. To właśnie wtedy narodził się pomysł na stworzenie radiowęzła. Dokładnie 50 lat temu, 15 marca o godzinie 20 odbyła się pierwsza dwugodzinna emisja programu Radia AFERA nadawana z jednego z Domów Studenckich przy ul. Zamenhofa. Ramówka początkowo nie była bardzo szeroka, ale oprócz treści młodzieżowych były również odsłuchy płyt i relacje z festiwali piosenki studenckiej.
Autorem nazwy rozgłośni okrzyknięto Mieczysława Garbarka. W pokoju pierwszego redaktora naczelnego – Kazimierza Marchlewskiego rozmawiano o zakupie przez Uczelnię potrzebnego sprzętu, który kurzył się w magazynach politechniki. Rozemocjonowany Mieciu wykrzykiwał, że jest to „afera”, co podchwycili radiowcy.
Momentem przełomowym nie tylko dla AFERY, ale tak naprawdę całej polskiej radiofonii było zakończenie stanu wojennego. W 1990 roku studenci, głównie Sławomir Jaworski, zaczęli się starać o uzyskanie zgody na nadawanie, z racji tego, że monopol Polskiego Radio został przerwany. Grzegorz Świnder był twórcą pierwszego, niewielkiego nadajnika, który zamocowany na niezawodną taśmę klejącą do kija został zamontowany przed Domem Studenckim. Pierwszą częstotliwością Radia AFERA było 73,4 MHz. W pierwszych latach działalności nie mieli zezwolenia ze strony Państwowej Inspekcji Radiowej, więc byli jednymi z wielu „piratów. Na legalnej częstotliwości (98,6 MHz) rozgłośnia zaczęła nadawać od kwietnia 1995 r.
Radio zaczęło nadawać przez całą dobę w Wigilię w 2001 r., a pół roku później można było słuchać rozgłośni już na całym świecie. Oba te wydarzenia wiążą się z dostępem AFERY do Internetu. Radio nie miało problemów ze zdobyciem kolejnych koncesji, a aktualnie stara się już o czwartą. Rozgłośnia stała się bardzo popularna, więc trzeba było zainwestować w nowy sprzęt, m.in. nadajnik. Zbudowano również nowe studio nagraniowe oraz newsroom.
AFERA jest aktywnym członkiem życia akademickiego, wspiera inicjatywy studentów i organizuje wiele imprez. Dzięki mobilnemu studio bierze udział w eventach „na żywo”. Najważniejszą akcją radia, która działa już od 10 lat jest „Akademicki Przegląd Muzyczny” dedykowany artystycznym studenckim duszom.
Pandemia COVID-19 również dla AFERY okazała się problematyczna. Mimo zamknięcia studia w marcu 2020 r., rozgłośnia nie przestała nadawać. Co prawda przez pierwsze dni można było usłyszeć tylko muzykę, jednak z czasem powrócono do nagrywania, tym razem z domowych studiów.
50 lat działalności Radia AFERA zaowocowało naprawdę ogromną liczbą programów. Do najbardziej znanych należy z pewnością „Aferzasta Liczba Przebojów”. Pierwsze wydanie prowadził Jacek Łuczak, który rozpoczął zbieranie głosów na ulubione utwory każdego tygodnia. Należy tutaj również wyróżnić również Andrzeja Masłowskiego za „Nawiedzone studio”, w której można było zagłębić się w rocku. AFERA to nie tylko muzyka, ale również satyra. Warto tutaj wymienić tutaj „Grupę PH 5.5”, „Karuzelę Radia AFERA”, „Gutbaj Poznań oraz „Niedorzecznych”. Powstał nawet kabaret „Afera”, który cieszył się długą działalnością na wielu scenach. Życie kulturalne nie jest obojętne rozgłośni, więc ramówka obejmuje sporo audycji o książkach, czy filmach. Do studia zaprasza się również wielu gości, którzy dzielą się swoimi historiami na antenie.
AFERA jest przestrzenią, w której swój talent rozwijało wielu wybitnych już dzisiaj dziennikarzy, m.in. Marcin Bąkiewicz (dyrektor muzyczny Antyradia), Romuald Kłosowski (Radio ZET), Stanisław Wryk (Polsat News), Aleksander Przybylski (TVN 24), Jarosław Sobierajewicz (Eska Rock). Tak naprawdę w prawie każdej poznańskiej redakcji można znaleźć osoby, które w jakiś sposób były związane z AFERĄ. Radio obejmuje patronat medialny nad wieloma wydarzeniami, nie tylko studenckimi, odbywającymi się w mieście.
Radio AFERA obchodzi dzisiaj 50. Urodziny. To wiele lat nieustannej aktywności, która nieraz była utrudniana. Widać jednak, że wszyscy związani z rozgłośnią są bardzo zaangażowani w jej działalność. Radio nie zatrzymuje się, tylko śmiało gna do przodu. Z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Pozostaje nam więc trzymać kciuki za kolejne 50 lat.