Długo jeszcze nie wrócimy do czasów, w których mogliśmy stać w sali klubowej, chłonąc dźwięki ze sceny (oby ten moment nastąpił jak najszybciej). W dobie pandemii koncerty online stały się jedynym okienkiem na świat a Internet zalały setki streamów (czasami lepszych, innym razem gorszych). Na poznańskim podwórku na pewno warto wyróżnić ekipę PRO art BART dzięki której mieliśmy m.in. możliwość obejrzenia tegorocznej odsłony festiwalu Spring Break.

Firma zrodziła się po 12 latach pracy na rynku muzycznym. Muzyka to dla nas pasja, ale również sposób na życie. W warstwie muzycznej ukryte są emocje. Naszym zadaniem jest pokazywanie na każdym kroku tych emocji dźwiękiem, światłem, obrazem – tłumaczy Bartek Stanisławiak właściciel PRO art BART.

Na nowe realizacje nie trzeba było długo czekać i już w grudniu powstał kolejny projekt (wszystko w ramach środków z Funduszu Wsparcia Kultury) a efekty końcowe możemy już podziwiać w sieci. Cykl rozpoczyna koncert PRZYBYŁA w poznańskiej Meskalinie. Artysta w swojej muzyce łączy tradycje piosenki autorskiej, jazzu, rocka oraz bluesa. W 2014 roku nawiązał kontakt z warszawskim realizatorem oraz producentem (znanym między innymi z produkcji pierwszej płyty Marysi Peszek – „Miasto Mania”, wieloletniej współpracy z Wojciechem Waglewskim oraz zespołem VOO VOO) – Piotrem „Dzikim” Chancewiczem, który zajął się produkcją jego debiutanckiej płyty „Megafon”. PRZYBYŁ zagrał kilkadziesiąt koncertów klubowych oraz plenerowych w całej Polsce. Ich występy charakteryzują się osobliwą dramaturgią oraz improwizacją.

Na początku stycznia mogliśmy również zobaczyć koncert poznańskiego zespołu TUGA, który oscyluje w gatunkach rockowo – alternatywnych. Ich muzykę cechuje chwytliwa melodyjność i nieoczywisty aranż. Polskie teksty pozwalają̨ podkreślić́ pewien niepokój i słowiański, niewytłumaczalny smutek, do czego nawiązuje nazwa. Wyraziste, gitarowe brzmienia dopełnione są̨ instrumentami dętymi, a wszystko w całości trzyma nietuzinkowa sekcja rytmiczna. Wypadkowa inspiracji i osobowości owocuje solidnym „Męskim” graniem.

Nie przestajemy działać, chcemy łączyć artystę z widzem, będącym w swojej przestrzeni, angażując całe nasze doświadczenie i zasoby by robić to dobrze i z nadzieją, że osoba po drugiej stronie ekranu zatrzyma się na chwilę w pędzącym świecie – kończy Bartek.

Trzymamy kciuki za kolejne realizacje i do zobaczenia w sieci!