Najlepsze kawałki do posłuchania w ramach akcji #zostanwdomu! Tym razem na tapetę bierzemy Bobby The Unicorn! Sprawdźcie sami czego słucha w domowym zaciszu w tych dość skomplikowanych dla wszystkich czasach… Miłej lektury i owocnej kwarantanny!
Arlo Day – Bad Timing
Moje Spotify odkrycie tego roku. Nastrój jaki tworzą tu gitary jest niesamowity i bardzo przekonywujący. Pasuje do siedzenia w domu. Wystarczająco smutne, ciekawe czy John Frusciante już słuchał bo tak trochę jakby tam był i grał ten riff.
Artur Rojek – Kundel
Roztańczony Rojek i dobre teksty na całej płycie. Jak się poodsuwa meble w mieszkaniu to można potupać nawet razem z Arturem, bez końca.
Arcade Fire – No cars go
Jak Rojek to i Arcade Fire, nawet jak się wpisuje „Ar” w wyszukiwarce wykonawców to finalnie muszę zdecydować którą ścianę dźwięku dzisiaj wybieram. Słońce wyszło więc w sam raz na wycieczkę do lasu.
Matilda Mann – The Loch Ness Monster
Trafiłem przypadkiem w zeszłym tygodniu i zdecydowanie spełnia moje wymagania smutnej i zarazem uroczej piosenki. Piękne słowa, a muzyka im tam drugoplanowo po cichu pomaga.
Quebonafide – SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ
Brzmi to wspaniałe, tyle się dzieje dobrego w aranżu. Pamietam pierwszą piosenkę pożyczoną z internetu 18 lat temu. Kierowałem się wtedy miłością do takich właśnie bitów, ciepłego brzmienia klawisza i wyluzowanego rapowania. Quebo to wszystko zdecydowanie posiada. Nelly mając dylemat z Kelly Rowland w 2002 roku tak samo.